Czemierniki
Cmentarz
Wszyscy wiedzą, że jeździmy do Czemiernik przynajmniej te dwa razy w roku. Nie mamy już tam żadnej rodziny ale jeździmy na cmentarz, gdzie leżą nasi przodkowie ze strony mojego ojca i podróżujemy sentymentalnie. Ojciec tutaj się urodził (w pałacu!), spędził dzieciństwo, był w partyzantce AK, uniknął aresztowania przez UB (w przeciwieństwie do swojego brata Adama, zesłanego do kopalni srebra w Rosji w 1945r.) i dlatego chciał być tutaj pochowanym.
Grobowiec jest taki, jak sobie sam zaprojektował Ojciec, gorzej że napisy były zbyt płytkie, przez to nieczytelne ale 3 sierpnia 2021 roku poprawiliśmy.
Ojciec mojego ojca, Antoni Abramowicz (1882-1944) w latach 30-tych XX w. był rządcą w majątku Czemierniki u Karola Rogera Raczyńskiego (ostatniego właściciela dóbr do 1944 r., pioniera automobilizmu w Polsce). Natomiast matka mojego ojca, Cecylia Skubiszewska była córką Marcina Skubiszewskiego (1865-1941), który był marszałkiem dworu w pałacu w Czemiernikach, jeszcze za czasów poprzednich właścicieli hr. Krasińskich.
Z tej linii Skubiszewskich wywodzą się znani lekarze i profesorowie medycyny i prawa, między innymi prof. Feliks Skubiszewski (1895-1981), pierwszy rektor Akademii Medycznej w Lublinie (mój ojciec chrzestny) oraz prof. Krzysztof Skubiszewski (1926-2010) – Minister Spraw Zagranicznych RP (1989-1993).
Na cmentarzu „opiekujemy się” kilkoma starymi sąsiednimi grobami, których już nikt nie odwiedza.
Wg opowiadań mojego Ojca, Zosia Rudawska, jego równolatka w 1940 roku zasłoniła własnym ciałem swojego ojca przed strzałem żołnierza niemieckiego i zginęła na miejscu!
A tu mamy na zdjęciach stary grób żelazny z kutym płotem, który jest pod opieką konserwatora ale w tym roku praktycznie się rozpadł. Nie wiem dlaczego ale zawsze mnie wzruszał. A taka ciekawa jest treść napisu:
Józef Długoszek Gospodarz Włościanin ze wsi Suchowola, członek b. Towarzystwa Rolniczego zmarł d. 1 kwietnia 1874 roku.
Bardzo się zdziwiłem jak byłem w połowie maja 2022 roku, że jednak ktoś (konserwator zabytków?) wyremontował częściowo ten zabytkowy pomnik, choć tablica ma nieco inną formę ale zawsze coś!
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa
Kościół świętego Stanisława – rzymskokatolicki kościół parafialny należący do dekanatu Czemierniki archidiecezji lubelskiej. Znajduje się na trasie Szlaku Renesansu Lubelskiego. Świątynia została wybudowana w latach 1603-1614. Jej fundatorem był Henryk Firlej, późniejszy arcybiskup gnieźnieński.
Wikipedia.
Zespół pałacowo-obronny Firlejów w Czemiernikach
Warto się zapoznać z historią zespołu pałacowo-obronnego i samych Czemiernik, które stały się nawet miastem w okresie od XVI do XIX i były nazywane perłą Lubelszczyzny za czasów rodu Firlejów.
W pałacu po wojnie był Dom Dziecka i pałac powoli popadał w ruinę. Był rzekomo remontowany za unijne pieniądze ale szło to bardzo ślamazarnie… W majątku oczywiście działał PGR.
Wydaję się, że cała rewitalizacja wspomagana funduszami europejskimi stanęła w miejscu… (3 sierpnia 2021r.) Pałac przechodzi z rąk do rąk i jest w coraz gorszym stanie.
Tu się wszystko zaczęło. Spotkały się rodziny Abramowiczów i Skubiszewskich.
Pierwszy od lewej brat mojego ojca Adam, obok senior rodu Antoni Abramowicz, następny mój ojciec Andrzej, dalej siostra mojej babci Janina (lekarz stomatolog) z córką i moja Babcia Cecylia z domu Skubiszewska. (Początek lat 40-tych ubiegłego wieku).
Na "kolonii"
Za czasów mojej młodości byłem wiele razy u mojej babci Cecylii w domu na tak zwanej kolonii, gdzie mogłem zapoznać się z urokami życia na wsi! Mój dziadek Antoni za zarobione pieniądze w majątku u hr. Raczyńskiego zakupił dużo ziemi i postawił wielkie gospodarstwo. Sam już nie musiał w nim praktycznie pracować, od tego miał ludzi.
Moja mama Barbara (warszawianka), nie była przyzwyczajona do uroków życia wiejskiego, ale dawała radę!
Na kolonii u moich Dziadków były nie tylko pola, łąki, wielki sad ale również stawy w których były hodowane karpie, które łowiłem na wędkę z haczykiem, który zrobiłem ze zgiętej szpilki. Pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku, po sprzedaży majątku na kolonii byłem parę razy u Babci w kolejnym domu w samych Czemiernikach przy ulicy Parczewskiej, gdzie przeżyłem groźny pożar wsi od dwóch piorunów. Pożary pamiętam do dziś i siebie ze spakowaną walizeczką, jakby trzeba było szybko opuścić dom!
Młyn
Odkąd pamiętam po Czemiernikach roznosił się miarowy stukot silnika spalinowego, jednocylindrowego diesla marki Ursus, który napędzał młyn zbożowy, w okolicy stały jeszcze starsze dwa wiatraki.
Mój ojciec, jak jeszcze żył próbował zainteresować fabrykę Ursus albo Muzeum Techniki w Warszawie tym zabytkowym silnikiem ale bezskutecznie. A to nie mieli chęci a to pieniędzy na transport. Na zdjęciach jest stan z 2011 roku, obecnie silnika nie ma…